WarZag

Wolfgar

Seba? znam już wynik bitwy ale zawsze można się pobawić Wink

Wolfgar

Czyli nikt nie chce dostać wpierdolu od gwardii lub GK. Sad

no cóż trudno. Może wpadnę popatrzeć.

Wolfgar

Dobra szukam chętnych na czwartek, piątek lub sobot, lub na wszystkie 3 dni Smile

lepiej żeby się kurwa ktoś znalazł

Micz

A co byś powiedział na poniedziałek ?? Wink

Wolfgar

nie ma szans robote mam do późna

Seba

Ja zagram napewno, może w pt.

Seba

Grzechu gramy w sb o 12:00 na 1850?

Wolfgar

kurcze dziwna godzina, postaram sie

Seba

Może być pózniej, ale nie chciałbym całkiem wieczorem.

Zedikus

@ Wolfgar
Ja chętnie zagram w któryś dzień wieczorem - co powiesz na czwartek i narrativa?

Wolfgar

pasuje Zed, z chęcią. Jaki format myślałem moze na datacards bo mam a nigdy nie grałem?

Seba

Grzechu czy ja mam rozumieć, że mnie olałeś?
Jeśli nie pasuje Ci 12:00 proponuję 17:00.

Zedikus

@ Wolfgar

Proponuję 1850, co do kart, to jestem jak najbardziej za Smile

mogę wziąć tą zabaweczkę z Forge Worlda, o której pisałem w topicu o narrativie?

Wolfgar

nie nie dlaczego cię olałem? mówiłem że poostaram się być Very Happy

Słowian · Dołączył: 09 Mar 2014 Posty: 504 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

Grzesiu się stara a na niwce świat się trzęsie. Cytując za klasykiem " Galaktykę Kurwix opanowali źli kosmici, pokonać im może tylko załoga gwiezdnego patrolu na czele której stoi kapitan... no ten taki duży i z pancerzem 13 z przodu, ma tki pistolecik który strzela 4 razy (ale nie ma przerzutów bo nie jest linkowany)".

Przechodząc do meritum. Miczu mnie rozdziewiczył. Zagrałem pierwszą bitewkę w system o okrągłych podstawkach. Przyznać muszę że było bardzo fajnie. Wszystko zgodnie z planem ( ja sobie rzucam kosteczkami, Miczu kulturalnie daje mi wygrać). Potestowaliśmy kilka opcji jednostek. Na planeci były sobie chaosiki, Jeden duży ze skrzydłami, miał ze sobą swoją świnkę skarbonkę, jeden jeździł na garku, cznaczy ogarku i kilka piesków za nim latało, dwóch się tak zżyło ze swoimi spluwami że stali się nierozłączni. Dodatkowo kilku kulturystów, skład trzecj zadymiaczy na motorkach i jakieśwyskakujące z warpa Upuszczacze krwii. Na pomoc planecie przybyła elita wilczych wojowników. Niewiedomo ile tonowy landek z taką opcją uzbrojenia że nie przestawałem rzucać kostkami. Na orbicie czekały dwa drop pody ( w jadnym mechaniczna pomarańcza pomalowana na niebiesko oraz chłopaki napierdzialaki), w landku czekała sobie ekipa kowali z kapłonem a po łąkach i lasach biegały niebieskie smarfiki z bolterami.

Zaczeło się dobrze bo skład rozpędzonych harleyowców wyparował po starciu z bolterami (te sztandary podbijające atak). Ktoś zakrzyknoł "Krew dla boga Krwii" po czym dostał pociska w główkę i już głupio nie gadał. Niebieska pomarańcza wylądowała koło kulturystów którzy postanowili nie przeszkadzać i łapać kulki. Oblivia..Oblari.. no te ze zrośniętymi brońmi dostały się pod ogień z landka i ostał się jeden. Demonik poleciał wysoko i długo go nie było widać. Było dużo strzelania aż z warpów wyskoczyły demoniki i zaczęły się kombaty. Bóg wojny poczarował i jakieś tam złe rzeczy się stały, demoniki stały się baaaaardzo mocne. Na początek zjadły sobie smerfowe boltery. Super wypaśne młodkowe zbiry z tarczami pobiły się z ogarkami i ich nic nie umiejącym panem (straszne rzuty na trafienie i przebicie). Lepszy od niego okazał się tylko Ojciec Nieumiak z Dominikany który zaliczył podwójne oczy węża! Świnka nie przebiła się przez pomarańczę z dredami (nie widziałem ich na modelu ale Micz się upierał że tak się na niego mówi) bo po chicie z dużą siłą i 6 na dodatkowe obrażenia wyturlał 1 i 2 a potrzebował 4+ żeby wbić ostatnią na nim ranę ( na dwóch kościach). Młotkowi do końca zabijali demoniki i pana na ogarku aż w 4 turze zginął ostatni, księżulo padł ostatni. Swinka padła pod pięściami łobuziaków z poda a demonik który sobie wylądował otrzymał pełną salwę z naldka po plecach i tylko melta sobie płakała bo już nie miała w co strzelać.

Uff jak dotarliście tutaj to wrzucę coś po ludzku. System jest bardzo przyjemny. Dawanie bonusów jednostkę przez boheterów jest fajne, losowanie misji i ich wypełnianie jest super, a kontestowanie markerów przez troopsy genialne. Opcje ażeby jednostka miała kilka dostępnych broni bardzo przyjemna. Wybór pomiędzy save a inv jest bardzo miły (nie ma tu miejsca na gościa z sv 1+ i przerzutem nieudanych a potem ws 3+ z przerzutem 1). Na koniec podsumujęopcję AP, szybko, mniej liczenia więc po prostu lepiej. Jak na razie nie ogarniam jeszcze taktyki ( graliśmy na małym stole) dużo rzucania kostkami, mnóstwo strzelania ale to dopiero początek więc wyluzuję jeszcze.

Dzięki mistrzu Miczu za znalezienie chwilki oraz za udostępnienie armii i miejscówki. Jak pisałem to dopierow początek więc musimy to kiedyś powtórzyć.